sobota, 11 sierpnia 2018


Fot. Lennard Normann


Dzisiaj rano świat był cichym skomleniem, roznurzał się w mgle, nasiąkł głuchą nieoczywistością. Rzeczywistość zatraciła swoje rzeczy-w-istnienie, świat stał się miękką strukturą niedomówień i rozmyć, miękkim, niejednoznacznym pomieszaniem ciszy i szarości. Byłam spokojna. Pozwalałam mgle obmywać się z niepokoju, pozwalałam jej rozmywać oczekiwania. Mgła zaraziła mnie swoją błogą nieobecnością, pozwoliła mojej duszy nasiąkać tym szarym spokojem który przyniosła.
I zrozumiałam, że mgła to dusza roślin. Dusza niezliczonych źdźbeł trawy i statycznych posągów drzew, które dzielą się nią z każdym , kto zechce ją przyjąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz