poniedziałek, 29 czerwca 2020

Thighs Say // Desiree Dallagiacomo










My thighs say thunderous.
My thighs say too fat for skinny jeans.
Say wide, say open, say cellulite, say bad tattoos. My thighs say stretch marks, say pockmarks, say ingrown hair.
My thighs feel upset that you only offered me one bite of your Ben and Jerry’s Cherry Garcia.
My thighs say “MORE… please.”
More room, more beats dropped, my thighs can dance allllll night.
My thighs want your thighs to work a little bit harder.
My thighs may or may not be attracted to some of the people in this room right now.
My thighs say what the hell is a thigh gap?
MY thighs are always the elephant in the dressing room. MY thighs, hate Urban Outfitters, hate Banana Republic, hate American Apparel, love the one pair of jeans we wear four times a week because they’re the only ones that fit us right.
My thighs hope your thighs have a great day.
My thighs want you to stop calling this body soft fruit. MY thighs say “FEMINISM”
My thighs say we have always been the tattletale of the androgynous, cannot pull the feminine out of us. My thighs make a mockery of shorts, stay spilling over at the seam.
My thighs say “we don’t want your praise, man on the street corner. Man in the parking garage. Man in Walgreens while we’re buying tampons. “
My thighs say we are every man’s fantasy even when we beg not to be. When we close like locked jaw. When we ask nicely. When we beg him to stop. When we never asked for your eyes, or your hands, or your mouth.
My thighs know bruise, know beckon, they know quake, crave.
MY thighs have been shame, fear, still are most days.
My thighs know when to tighten, when to stop, all the space taking up.
My thighs know empty, all we do is doorway for for this body’s ability to woman, we have always been this, access of this balancing act of woman. Do we make you uncomfortable? Is this too much praise, gospel of this body?
We don’t know small, our everything is too big, monstrous, sturdy, we stay the stilts that carry this woman body, armor, the pillars for this heart, this everything woman.
My thighs say you don’t know shit about envelope. Coil through the quiver, pull the love into you, like we do.
My thighs say LEAVE THE LIGHTS ON. We spent a lifetime hiding, shaking out of this shame, we are the ruthless twins, the too strong to not run towards everything light.
My thighs say don’t tell us shit about what we say about this body, this heavy body, it is light. It is light, it is ours, we, gatekeepers, welcome commitee, my thighs say come into this when we say, this is ours. All of this ours.

piątek, 5 czerwca 2020

"Nigdy i nigdzie, nawet na sekundę, nie było prawdą, że wartość ludzkiej duszy i jej piękno jest zależne od liczby kilogramów jaką pokazuje waga ukryta pod łóżkiem w sypialni. Jesteśmy niepowtarzalnymi istotami światła, energii i wody, które potrzebują tych fizycznych skafandrów by się na codzień poruszać i cieszyć darami życia tu na ziemi. Gdy zaczniemy definiować siebie na podstawie tego co może być zmierzone lub zważone, pewną część wewnątrz nas ogarnia smutek, coś się w nas buntuje, pewna część w nas płacze wręcz się złości. Wbrew pozorom, my nie chcemy jeść niezliczonej ilości słodkiej czekolady. Nie, my pragniemy tego, aby to nasze życie było jak słodka czekolada. Chcemy pojednać się z duszą, chcemy posmakować ciekawości, wybrać się w nieznane i poczuć słodycz jaką życie wypełnione miłością ma nam do zaoferowania. Jeśli w zamian porzucimy nasze poszukiwania, jeśli odłożymy nasze pragnienia na zakurzoną półkę niepamięci i pozwolimy by strach zawładnął naszym życiem, poczujemy pustkę. Poczujemy, jakby czegoś nam brakło. Poczujemy jakby więź z resztą wszechświata wypełniona słodyczą i miłością, siła, spokój i cisza opuściły nas na zawsze. Nasz umysł złudnie obiecał nam, że wraz z nową dietą nie tylko dostaniemy w prezencie nowe ciało, ale że razem z nowym ciałem dostaniemy nowe życie. Tym samym, jeśli nie cierpiałeś siebie do tej pory - pokochasz siebie, a jeśli terroryzowałeś siebie do granic wyczerpania - staniesz się miłującą oazą spokoju i cierpliwości. Jedynie miłość ma sens. Wszystko inne jest wyczerpujące. Czy wyobrażasz sobie jak inne byłoby twoje życie dziś, gdyby za każdym razem jako dziecko gdy czułeś smutek i żal, mama zapytała cie: kochanie, powiedz mi co ci dolega? powiedz mi jak się czujesz? chce usłyszeć każde drobne słowo, chce wiedzieć o każdym uczuciu, którego teraz doświadczasz. Pomyśl jak to by było, gdyby za każdym razem kiedy byłeś rozczarowany czymś lub zraniony, twój tato objąłby cie i powiedział: skarbie, powiedz mi o tym więcej. powiedz mi jak się czujesz wewnątrz twojego ciała gdy o tym myślisz, jak się zachowuje twój żołądek, co czujesz w piersiach. Ja jestem tu dla ciebie i pragnę wiedzieć każą drobna rzecz . Ja jestem tu by cię wysłuchać, by z tobą być, by cię przytulić, by cię kochać. Każde uczucie, które nas odwiedza, chce tego samego: być wysłuchanym. Każde uczucie przychodzi do nas nagle i bez zapowiedzi jednak zawsze w tym samym celu: by nas czegoś nauczyć. Pragnie nam opowiedzieć swoją historię, prosi byśmy go wysłuchali, otoczyli dobrocią i miłością, by ono mogło przeistoczyć się z setek wirujących węży w niewinne serpentyny o kolorach tęczy. Ty nie jesteś pomyłką ani problemem do naprawienia, jednak nie odkryjesz tego, jeśli nie postanowisz przestać walić całodziennie głową w mur zbudowany z cegieł poczucia winy, wstydu i strachu przed samym sobą i światem. Rumi (?) pisząc o ptakach i o tym, jak się uczą latać napisał: Jak się uczą? Upadając. I to przy upadku ofiarowane im są skrzydła. By ofiarowano ci skrzydła musisz uwierzyć, że znajdujesz się tu na ziemi po coś większego niż utrata tych samych dziesięciu kilo około trzystu razy przez kolejne 30-40 lat.Musisz zrozumieć, że dobroć i miłość są możliwe nawet w czymś tak drobnym jak to co wkładasz do ust na śniadanie co poranka, zaczynając tu i teraz. W momencie gdy postawisz pierwszy krok, zaczniesz traktować siebie z miłością i szacunkiem na który wydaje ci się że tylko szczupli i idealni ludzie zasługują, zrozumiesz szybko, że miłość nigdy cię nie opuściła. Zrozumiesz, że prawdziwa świętość nie jest zawarta ni w twoich osiągnięciach, ani w tym co jesz czy tez ile ważysz. Zrozumiesz, że życie to o wiele więcej niż ciągle pchanie głazu obsesji pod stromą górę życia. Odłóż go teraz. I jeśli zgodzisz się powstrzymać od samokrytyki i pozbawienia się radości życia, jeśli zdecydujesz się zaryzykować i sprawić, by jedzenie stało się twoim przyjacielem, jeśli zaufasz sobie i postanowisz wybaczyć, zrozumiesz wtedy, że bóg nigdy cię nie opuścił. W smutku każdego słońca i zachwycie każdego początku, w szumie i w ciszy, oraz w momentach wzniesienia, za każdym razem gdy płaczesz myśląc o rozmiarze swojej talii, w każdym twoim mrugnięciu oka i w każdym oddechu twoim, w każdej łzie i uśmiechu, bóg jest z tobą a ty jesteś nim."

 - autornieznany