poczekam aż noc uspokoi wszystkie głosy w mieszkaniu
poczekam cierpliwie aż stukanie serca w czterech ścianach
rozgłośnieje mi jak obiecany raj
kiedy mgła podejdzie mi pod gardło - wtedy napiszę wiersz
rozdrapę stare rany wyszukam nową piosenkę upiekę ciasto narysuję naiwne serce
pobłogosławię miasto co pode mną nerwowo zaśnie
przestanę nagle tęsknić
kawa mi podszepce jak sie uporać z twoim głosem
proszę nie chrap tak w mojej glowie nie mrucz jak kot nie bądź tak obecny
poczekam aż noc nauczy mnie jak nie wsłuchiwać się w rytmikę snów
nie będę słyszeć cierpliwie dopóki miasto będzie spało pod moim oknem
zasnę gdy zadnieje
w twoją nieobecość wgasnę
Wstrzymałam oddech.
OdpowiedzUsuńAwww, kochana :)
OdpowiedzUsuń